5
Informator
śmy się spotykać z sadownikami i prze-
kazywać im nasze pomysły, jak również
opowiadać o właśnie realizowanych
programach. Przy okazji tych spotkań
każdy chciał mieć Prezesa – Posła
u siebie. Podnosiło to rangę spotkań,
bo przyjeżdżał z ważnymi informacjami
i z tzw. „pierwszej ręki”. Na ogół nie
odmawiał przyjazdu – chyba że z waż-
nych powodów. Nie było, i nie ma, dla
niego spraw nieważnych.
Akcje protestacyjne – szczególnie
ta z 2008 roku – to był wielki zryw nie-
zadowolonych sadowników.
Niezadowolenie narastało od
pewnego czasu. Kolejne lata spadku
dochodów z produkcji owoców przepla-
tane były jedynie przejściowymi okre-
sami stabilizacji, dotyczącymi na ogół
któregoś z gatunków. Koniec sierp-
nia 2008 roku przelał czarę goryczy
napełnioną
już podczas zbioru owoców
miękkich. Przy podejmowaniu decyzji
o pikietach pod zakładami liczyliśmy
się z faktem, że nie będzie łatwo sta-
nąć oko w oko z potężną machiną
zakładów przetwórczych, skupionych
w większości w rękach obcego kapitału.
Różnie można oceniać efekty tej akcji.
Ale Związek ją podjął. Ponad cztery
tygodnie działań pokazały, że oprócz
samych struktur uzyskaliśmy poparcie
wielu niezrzeszonych. Potrafiliśmy rów-
nież ich obronić gdy zostali oskarżeni
za pikietę w Tarczynie. Nie zabrakło
Prezesa zarówno w czasie akcji pro-
testacyjnej, jak również w momencie,
gdy chciano skazać jej uczestników.
Trzeba było bronić tych ludzi. Mirosław
Maliszewski uznał to za nadrzędny
cel Związku. To była nauka lojalności
i jednocześnie – ważny czynnik kre-
owania polityki stowarzyszenia w kolej-
nych latach. A na codzień trzeba było
wydeptać progi wielu instytucji, aby
osiągnąć cele zakładane przez zwią-
zek. Trzeba było przeprowadzić audyt
w sprawie rezolucji dotyczącej regulacji
rynku owoców miękkich, pojechać do
Brukseli, aby przekonywać przewodni-
czącego Komisji Rolnictwa Parlamentu
Europejskiego Josepha Daula i osią-
gnąć cel w postaci dopłat do owoców
miękkich oraz wprowadzenia cła anty-
dumpingowego na import truskawek
mrożonych z Chin.
Był to wielki suk-
ces środowiska sadowniczego i pol-
skich eurodeputowanych.
W bólach rodziła się ustawa
o legalnym zatrudnieniu cudzoziem-
ców w polskich gospodarstwach.
Niejednokrotnie dochodziło do akcji
straży granicznej, która wyłapywała
nielegalnie zatrudnionych obcokra-
jowców, m.in. w Grójeckim we wrze-
śniu 2006 roku. Poseł bez wahania
przyjechał na wezwanie sadowników,
by poprzez mediacje odwieść Straż
Graniczną od interwencji. I kolejne
kilkadziesiąt wysłanych pism, m.in. do
Prezydenta, Premiera, Wicepremierów,
by wreszcie zostało wprowadzone
w życie rozporządzenie w sprawie
wykonywania pracy przez cudzoziem-
ców (z późniejszymi zmianami).
Pełne dofinansowanie grup pro-
ducenckich nie wzięło się z niczego
.
Związek Sadowników Rzeczpospolitej
Polskiej od samego początku swojego
działania przykładał szczególną wagę
do zorganizowanych form funkcjono-
wania producentów. Komisja Rolnictwa
do rozpatrzenia projektu ustawy powo-
łała podkomisję, której członkiem został
m.in. Poseł Mirosław Maliszewski
Prezes Związku Sadowników RP.
W toku prac podkomisji M. Maliszewski
zaproponował zmiany projektu ustawy
zwiększające zakres pomocy rolnikom
i grupom producenckim, w tym pro-
ducentom owoców i warzyw. Efekt –
obecnie powstałe grupy stanowią istot-
ny element obrotu owocami w Polsce.
W skuteczny sposób potrafiły wykorzy-
stać możliwości wynikające z bardzo
korzystnych regulacji.
Z biegiem lat zmieniały się realia
i ludzie w środowisku sadowniczym.
Część – wykorzystując korzystne roz-
wiązania i wiedzę skutecznie włączyła
się w budowę zorganizowanych form
funkcjonowania rynku owoców. Są
nadal wśród związkowców reprezentu-
jąc jednocześnie podmioty gospodar-
cze. Nie jest również tajemnicą, że zna-
leźli się i tacy, którzy postanowili pójść
swoją drogą, gdyż uznali, że nie po
drodze im ze Związkiem Sadowników
RP. Przeżyliśmy trudny okres – szcze-
gólnie po 2008 roku. Wiara Prezesa
i szukanie nowych rozwiązań sprawiły,
że zaczęliśmy przekierowywać nasze
działania w stronę promocji polskie-
go sadownictwa. Aktywność i zawie-
ranie korzystnych sojuszy sprawiły,
że powierzono nam organizację
Polskiego Narodowego Stoiska na
Międzynarodowych Targach Owoców
i Warzyw Fruit Logistica w Berlinie.
Został zatwierdzony przez Komisję
Europejską polski program promujący
jabłka na rynku Rosji i Ukrainy. Oficjalnej
inauguracji programu
Jabłka każdego
dnia
dokonał Mirosław Maliszewski 22
maja 2012 roku na konferencji prasowej
w Moskwie. Budżet tej trzyletniej akcji
to ok. 4 mln euro, a program zgłoszony
jest przez Związek Sadowników RP.
fot. ZSRP